kupiłem legendę kalkulatorów finansowych, niby mam emulator na telefonie z kilka na komputerze, ale pierwszy raz trzymam w rękach i ładny nowy Platinum Black (2xCR2032/RPN/ALG/BKSP) CNA5342C2Q = czyli 2013 roku [Decoding Serial Numbers] , [procedura testowa identyfikacji wersji by Suna]
Programowalny kalkulator finansowy produkowany od 1981 roku jeden z serii HP Voyager series:
10C podstawowy, 11C naukowy, 12C finansowy, 15C zaawansowany, 16C programisty)
Od 37 lat produkowany jest ten model i niby zawsze ten kalkulator ale to tylko taki sam wygląd.
Platinum jest ponad dwa razy szybszy od pierwszej wersji, a najnowszy z procesorem ARM jest 157 razy szybszy, ale funkcjonalnie bardziej ubogi od Platinum, bo to emulowana programowo kopia pierwszej generacji kalkulatora.
- procesor MOS Technology 6502 taki jak w Atari 65XL, Comodore 64 czy Apple IIe
a ON+g+ENTER i 4 pokazuje 4030496, czyli jakby zegar 4MHz - ALG i RPN (odwrotna polska notacja) 2+2 to : 2 ENTER 2 +
- dokładność: 1/123 = 0.008130081, ale naciskając f ENTER wyświetla 8130081301 czyli 0.008130081301; 0.008 (klawisze f 3). Chodź 10/3*3-10 nie dało "0", tylko dał -1.0*10^10
- po wyłączeniu można zmienić baterię obie baterie bez utraty danych (działa z jedna baterią)
Trudno to określić: raczej to coś pomiędzy wspomnieniem kloców LEGO, a strasznym horrorem jak już chce się coś na nim obliczyć.
O ile w kalkulatorze Casio jak już zrozumiałem zasadę kombinację klawiszy (aby wpisać polecenia pętli), to już po godzinie byłem w stanie napisać program "rysujący serce". To w HP semantyka tego języka bardziej zbliżona do asemblera, a obliczenia oparte na kombinacjach rejestrami X, Y oraz odkładania na stos. Wprowadzając przykładowy programu czuje się jakbym sterował lądownikiem Apollo 11 jest to maksymalnie siermiężne, zamiast poleceń, widzimy cyfry reprezentujące wpisane polecenia. Fakt po pewnym czasie okazuje się, że kod można sprawdzić, pomyłkę poprawić bez potrzeby ponownego wpisywania kodu, ale nie zmienia to faktu, że samo programowanie patrząc z perspektyw Basica czy C++ jest jakimś astronomicznym kuriozum, to jakieś 5-wymiarowe klocki, kombinatoryka rejestrów a w dodatku czytam o jakoś fortelach wykorzystania funkcji statystycznych w celu uzyskania takiego samego efektu ale o dwie linie krótszego.
O ile jakoś z trudem jestem w stanie ogarnąć przykład programu dla tego kalkulatora z 20 linijek (w każdej linii jedno polecenie to odpowiada kilku linia współczesnego C++), to samemu napisać coś ponad pętle to zdanie na wieczór planowanie i rysowanie schematów. Ja zabawę w programowanie rozpocząłem od ZX Spectrum, jako 10 latek siadałem do komputera kolegi i pisałem listing (coś grało, coś się rysowało itp). Zaczynam rozumieć takie historię opowiadane z lat 70 "miesiąc poprawiałem program na kartce i jak udało się dostać do terminala wpisałem, uruchomiłem i minęło moje 60 minut obliczanie przerwane (dostałem tylko wydrukowany stan rejestrów procesora)"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz